Witam witam i aaaj...
Znów mnie nie było około tygodnia, w Wigilię cały dzień zapracowany, a od Bożego Narodzenia ledwie co żyję. Spokojnie- to nie od przejedzenia! Ostatnio mojej siostrze się przychorowało, angina i te sprawy. No i pech chciał, że nadeszła moja kolej.
Ale spokojnie- już jest lepiej, do wczoraj gorączka trzymała mnie prawie non stop, a teraz w temperaturą jest okej, ale za to chodzę i kaszlę, dobija mnie to, bo ten kaszel dusi mnie non stop.
Co do jedzenia
Wigilia- cały dzień nic, nikt się nie czepiał, bo jest przecież taki zwyczaj, że dopiero na kolacji.
Zjadłam barszcz z uszkami, jedną porcję, ok 300 ml, kawałek ryby po grecku i racucha. Stwierdziłam, że mogę sobie pozwolić, bo cały dzień nic, wcześniejszego dnia też niewiele, bo cały dzień sprzątanie. Poza tym chciałam mieć spokój, bo rodzina...
A następnego dnia czułam się fatalnie, przez te anginę, ale nawet choroba ma swoje plusy:
choroba+dużo snu=brak apetytu <3
Tak więc od poniedziałku moim jedynym posiłkiem były płatki z mlekiem, rano i wieczorem, ze względu na branie leków. Więc jest super. Widzę nawet postępy w moim procesie zrzucania wagi, mój obojczyk jest już coraz bardziej widoczny. Do tej pory oczywiście był ładnie wyeksponowany, nie był on pod zwojami tłuszczu, tu akurat nie mogę tego powiedzieć XD Ale teraz moje obojczyki są widoczne na całej "długości barku" (nie mam pojęcia jak to opisać, ale jestem pewna, że wiecie o co chodzi)
Także jest okej <3
A co u Was moje Motylki? Mam nadzieję, że się nie przejadłyście :(
A już w niedzielę Sylwester!
Bardzo się cieszę, bo wreszcie Nowy Rok i chcę wprowadzić trochę zmian do swojego życia i mam nadzieję, że mi się uda. Trzymajcie kciuki <3 W tym roku spędzę go z Amelią- moją przyjaciółką. Nie mam jeszcze pojęcia, co zorganizować na ten wieczór, nie chcę, by było nudno, a początkowo może tak być, ponieważ widzimy się kilka razy do roku, więc podejrzewam, że trochę to może zająć, zanim na nowo przyzwyczaimy się do siebie XD
No, ale jestem dobrej myśli!
A jak tam Wasze plany na Sylwestra? Rodzinnie, samemu czy ze znajomymi? Co z postanowieniami?
Do napisania! <3
piątek, 29 grudnia 2017
sobota, 23 grudnia 2017
piątek, 22.12....Wesołych Świąt !!!
(aktualizacja- post napisany w piątek, ale z technicznych powodów dodany w sobotę)
Dziś rano byłam z siebie dumna. Zeszłam kolejną cyferkę niżej, jeszcze chwila i zmieni się cyfra dziesiątek na mojej wadze <3 Dziś około 14 zjadłam trzy mandarynki i był to mój pierwszy posiłek od wczorajszego południa. Czyli od 26 h.Niestety później nadszedł trochę gorszy moment... 5 kostek czekolady (250 kcal). Czułam się strasznie, a mama kazała mi zjeść jeszcze drożdżówkę i wypić mały jogurt (łącznie około 427 kcal) bo akurat odebrała mnie z busa i jechałyśmy na zakupy. To straszne, czuję się okropnie. Szczęściem w nieszczęściu są jutrzejsze porządki przedświąteczne, bo poleci sporo kalorii i brak czasu na jedzenie :)
Do zrobienia mam:
A z racji czasu Świąt, życzę Wam wszystkim, żebyście dzielnie wytrwały w procesie osiągania perfekcji, żeby kilogramy leciały szybko i żebyście jak najszybciej zobaczyły efekty. Wszystkim Wam, które próbują wyjść z any życzę, byście dały sobie z tm radę i jak najłatwiej i jak najprędzej stanęły na nogi <3 Oprócz tego życzę Wam Wszystkim rodzinnych, udanych świąt, mocy prezentów, udanego Sylwestra, szczęśliwego nowego roku oraz jak najlepszego spędzenia tej przerwy świątecznej i spełnienia WSZYSTKICH marzeń <3 <3 <3
Dziś rano byłam z siebie dumna. Zeszłam kolejną cyferkę niżej, jeszcze chwila i zmieni się cyfra dziesiątek na mojej wadze <3 Dziś około 14 zjadłam trzy mandarynki i był to mój pierwszy posiłek od wczorajszego południa. Czyli od 26 h.Niestety później nadszedł trochę gorszy moment... 5 kostek czekolady (250 kcal). Czułam się strasznie, a mama kazała mi zjeść jeszcze drożdżówkę i wypić mały jogurt (łącznie około 427 kcal) bo akurat odebrała mnie z busa i jechałyśmy na zakupy. To straszne, czuję się okropnie. Szczęściem w nieszczęściu są jutrzejsze porządki przedświąteczne, bo poleci sporo kalorii i brak czasu na jedzenie :)
Do zrobienia mam:
- sprzątnąć łazienkę (płytki, lustro, prysznic, półka)
- sprzątnąć salon (kurze, szyby, ława, podłoga, telewizor, półki, dywanik, firanki)
- sprzątnąć kuchnię (szafki, okna, stół, podłoga, kuchenka, lodówka)
A z racji czasu Świąt, życzę Wam wszystkim, żebyście dzielnie wytrwały w procesie osiągania perfekcji, żeby kilogramy leciały szybko i żebyście jak najszybciej zobaczyły efekty. Wszystkim Wam, które próbują wyjść z any życzę, byście dały sobie z tm radę i jak najłatwiej i jak najprędzej stanęły na nogi <3 Oprócz tego życzę Wam Wszystkim rodzinnych, udanych świąt, mocy prezentów, udanego Sylwestra, szczęśliwego nowego roku oraz jak najlepszego spędzenia tej przerwy świątecznej i spełnienia WSZYSTKICH marzeń <3 <3 <3
Etykiety:
atak,
boże narodzenie,
christmas,
głodówka,
holidays,
kalorie,
marzenia,
merry christmas,
napad,
starving,
święta,
wesołych świąt,
życzenia,
życzenia świąteczne
poniedziałek, 18 grudnia 2017
Help
Poszukuję nowych, sprawdzonych sposobów na szybsze spalanie tłuszczu etc, chcę do Sylwestra schudnąć jak najwięcej! Nie mogę na siebie patrzeć, kiedy jest już okej to wszystko musi się zawalić. Mam ja to szczęście -.-
Kalorie na dziś:
kanapka-250 kcal
naleśnik-500
krakersy-500
razem:1250
i feel like am gonna kill mself.
Kalorie na dziś:
kanapka-250 kcal
naleśnik-500
krakersy-500
razem:1250
i feel like am gonna kill mself.
Etykiety:
ana,
anoreksja,
bilans,
butterfly,
dieta,
dreams,
kalorie,
marzenia,
marzenie,
odchudzanie,
perfection,
perfekcja,
pomoc,
pro ana,
spalanie tłuszczu
sobota, 16 grudnia 2017
Am so sorry!!!
Omma gosh! Przepraszam Was moje kochane, że tak długo mnie nie było, ale biorąc ze sobą laptopa zapomniałam o ładowarce i od poniedziałku do piątku byłam bez seriali filmów, no dosłownie nic! To było straszne! XD
Podczas okresu przybyło mi 2 kg... x.x Straszne. Na szczęście w tym tygodniu po dwóch dniach głodówki i maksymalnym ograniczaniu kalorii zeszłam te dwa kilogramy w dół <3 Teraz lecę dalej z ograniczaniem, jutro akurat sobota, a że zaraz święta to zrobię w domu generalne porządki i też nie będzie czasu na myślenie o jedzeniu, więc idealnie <3
I stwierdziłam, że nie powinnam się uczyć XDD Bo jak IDEALNIE przygotowałam się do kartkówki z wosu, dostałam 3, a jak wcale się nie uczyłam z matmy i angielskiego i pisałam tak na odwal, bo musiałam, to dostałam świetne oceny (5+ i 6-) XDD No i gdzie tu logika?
Ten tydzień był tak zawalony sprawdzianami i kartkówkami.. Przyszły tak samo, aż chce się płakać... Ale na szczęście już święta, trochę się odpocznie. Uwielbiam dawać prezenty <3 mam miliony pomysłów na prezenty dla siostry, mamy, taty, ojczyma, przyjaciółki...
W ogóle dla każdego haha, jedyny problem jest taki, że skąd brać na to pieniądze?! xD
Moje kolana umierają, to straszne jak one bolą, mam teraz laptopa na nogach, siedzę na jednym fotelu, a nogi mam na drugim. Po 10 minutach takiego siedzenia nie potrafiłam wyprostować nóg, ból był okropny, musiałam robić to tak powoli, że szlag może trafić...
Był dziś u mnie przyjaciel, ogólnie to byliśmy umówieni w trójkę, bo jeszcze moja "przyjaciółka" (ale w sumie to raczej EX-przyjaciółka), no ale mniejsza. Nie dość, że ta nas wystawiła, to musiałam niańczyć dwie godziny tego ziomka, hejtował u mnie co popadnie XD To, że na jakiś ogniskach czy imprezach lubię wypić z przyjaciółmi, to że palę, że twierdzę, że trzeba korzystać z życia, bo jest tylko jedno i nie wiadomo co będzie jutro... XD No myślałam, że mu kolana przestrzelę -,-
Podczas okresu przybyło mi 2 kg... x.x Straszne. Na szczęście w tym tygodniu po dwóch dniach głodówki i maksymalnym ograniczaniu kalorii zeszłam te dwa kilogramy w dół <3 Teraz lecę dalej z ograniczaniem, jutro akurat sobota, a że zaraz święta to zrobię w domu generalne porządki i też nie będzie czasu na myślenie o jedzeniu, więc idealnie <3
I stwierdziłam, że nie powinnam się uczyć XDD Bo jak IDEALNIE przygotowałam się do kartkówki z wosu, dostałam 3, a jak wcale się nie uczyłam z matmy i angielskiego i pisałam tak na odwal, bo musiałam, to dostałam świetne oceny (5+ i 6-) XDD No i gdzie tu logika?
Ten tydzień był tak zawalony sprawdzianami i kartkówkami.. Przyszły tak samo, aż chce się płakać... Ale na szczęście już święta, trochę się odpocznie. Uwielbiam dawać prezenty <3 mam miliony pomysłów na prezenty dla siostry, mamy, taty, ojczyma, przyjaciółki...
W ogóle dla każdego haha, jedyny problem jest taki, że skąd brać na to pieniądze?! xD
Moje kolana umierają, to straszne jak one bolą, mam teraz laptopa na nogach, siedzę na jednym fotelu, a nogi mam na drugim. Po 10 minutach takiego siedzenia nie potrafiłam wyprostować nóg, ból był okropny, musiałam robić to tak powoli, że szlag może trafić...
Był dziś u mnie przyjaciel, ogólnie to byliśmy umówieni w trójkę, bo jeszcze moja "przyjaciółka" (ale w sumie to raczej EX-przyjaciółka), no ale mniejsza. Nie dość, że ta nas wystawiła, to musiałam niańczyć dwie godziny tego ziomka, hejtował u mnie co popadnie XD To, że na jakiś ogniskach czy imprezach lubię wypić z przyjaciółmi, to że palę, że twierdzę, że trzeba korzystać z życia, bo jest tylko jedno i nie wiadomo co będzie jutro... XD No myślałam, że mu kolana przestrzelę -,-
niedziela, 10 grudnia 2017
Witajcie moje Motylki! <3
Co u Was słychać? Do mnie przyszła matka natura z prezentem na Mikołajki...
Kiedy już będę chuda nie będę miała tego problemu :) Tymczasem, trzymam się z daleka od kuchni, bo jak nam wszystkim wiadomo, Ciocia z Ameryki luuuubi stawiać zachcianki :< Dziś znów wzięłam drzemkę po południu. Nie wiem, co się ze mną, dzieje, zazwyczaj ciężko mi zasnąć w ciągu dnia, a tutaj...
Muszę wziąć się za naukę, mam masę sprawdzianów i kartkówek, a wczoraj pomyślałam, że bardzo chciałabym uczyć się na Yale... Wiem, że to niemożliwe, bo nie jestem wystarczająco dobra i kwestia finansowa, ale jestem dopiero w I klasie liceum, więc wiele może się zmienić :)) A pomarzyć zawsze można :) Już niedługo święta, prezenty jeej! :D Ale, ale... nie ma tak dobrze, że tylko są tylko te dobre strony...
Po pierwsze- jedzenie. Za dużo jedzenia!
Po drugie- jak ja się pokażę taka gruba w sukience?! Muszę schudnąć, poza tym zaraz Sylwester i wybieram się z przyjaciółką na imprezę... I muszę jakoś wyglądać! Chcę, żeby na mnie też patrzyli chłopcy... A nie żeby odchodzili jak najdalej...
Teraz muszę się pouczyć i zrobić prezentację na projekt, do napisania moje Motylki <3
Co u Was słychać? Do mnie przyszła matka natura z prezentem na Mikołajki...
Kiedy już będę chuda nie będę miała tego problemu :) Tymczasem, trzymam się z daleka od kuchni, bo jak nam wszystkim wiadomo, Ciocia z Ameryki luuuubi stawiać zachcianki :< Dziś znów wzięłam drzemkę po południu. Nie wiem, co się ze mną, dzieje, zazwyczaj ciężko mi zasnąć w ciągu dnia, a tutaj...
Muszę wziąć się za naukę, mam masę sprawdzianów i kartkówek, a wczoraj pomyślałam, że bardzo chciałabym uczyć się na Yale... Wiem, że to niemożliwe, bo nie jestem wystarczająco dobra i kwestia finansowa, ale jestem dopiero w I klasie liceum, więc wiele może się zmienić :)) A pomarzyć zawsze można :) Już niedługo święta, prezenty jeej! :D Ale, ale... nie ma tak dobrze, że tylko są tylko te dobre strony...
Po pierwsze- jedzenie. Za dużo jedzenia!
Po drugie- jak ja się pokażę taka gruba w sukience?! Muszę schudnąć, poza tym zaraz Sylwester i wybieram się z przyjaciółką na imprezę... I muszę jakoś wyglądać! Chcę, żeby na mnie też patrzyli chłopcy... A nie żeby odchodzili jak najdalej...
Teraz muszę się pouczyć i zrobić prezentację na projekt, do napisania moje Motylki <3
piątek, 8 grudnia 2017
07.12
Witajcie moje Motylki,
U mnie nic nowego, wczoraj miałam wycieczkę do Warszawy do Hangaru646 i do teatru, było na prawdę świetnie, tylko straszne było to uczucie skaczącego tłuszczu.. Poza tym było okej, dużo śmiechu i zabawy... Chyba było mi tego trzeba... Powiem Wam szczerze, że ciężko mi nie jeść, to jest silniejsze ode mnie a zarazem straszne, wiadomo, nie obżeram się, ale przecież najlepiej byłoby nie jeść nic.. W Złotych Tarasach byli ludzie z EskaTV i kiedy stałam z kumplem podeszli do nas i wzięli go do 'wywiadu'. Powiedział im, że chce, żebym z nimi poszła, to odpowiedzieli mu, że mnie wezmą następną. I wiecie co? Tak, dobrze myślicie! Nie wzięli mnie, po wywiadzie z nim odeszli.. To było takie do przewidzenia, przecież kto by chciał oglądać takiego potwora...
Kupiłam siostrze na Mikołajki gazetkę z jej ulubionego serialu (przyznam się, że też go oglądam! :P) "Soy Luna". Dokupiłam trochę słodyczy.. Podobało jej się :)
Jem za dużo, czuję się z tym okropnie... to straszne! Dziś aż 500 kcal... Chciałabym zapaść się pod ziemię, nie jeść nic i wyjść kiedy już przyzwyczaję się do głodu i wreszcie schudnę...
Ehh...
A jak tam u Was, Motylki? Jak idzie Wam proces osiągania perfekcji? Do napisania! <3
U mnie nic nowego, wczoraj miałam wycieczkę do Warszawy do Hangaru646 i do teatru, było na prawdę świetnie, tylko straszne było to uczucie skaczącego tłuszczu.. Poza tym było okej, dużo śmiechu i zabawy... Chyba było mi tego trzeba... Powiem Wam szczerze, że ciężko mi nie jeść, to jest silniejsze ode mnie a zarazem straszne, wiadomo, nie obżeram się, ale przecież najlepiej byłoby nie jeść nic.. W Złotych Tarasach byli ludzie z EskaTV i kiedy stałam z kumplem podeszli do nas i wzięli go do 'wywiadu'. Powiedział im, że chce, żebym z nimi poszła, to odpowiedzieli mu, że mnie wezmą następną. I wiecie co? Tak, dobrze myślicie! Nie wzięli mnie, po wywiadzie z nim odeszli.. To było takie do przewidzenia, przecież kto by chciał oglądać takiego potwora...
Kupiłam siostrze na Mikołajki gazetkę z jej ulubionego serialu (przyznam się, że też go oglądam! :P) "Soy Luna". Dokupiłam trochę słodyczy.. Podobało jej się :)
Jem za dużo, czuję się z tym okropnie... to straszne! Dziś aż 500 kcal... Chciałabym zapaść się pod ziemię, nie jeść nic i wyjść kiedy już przyzwyczaję się do głodu i wreszcie schudnę...
Ehh...
A jak tam u Was, Motylki? Jak idzie Wam proces osiągania perfekcji? Do napisania! <3
wtorek, 5 grudnia 2017
List do Mikołaja
Święty Mikołaju...
W tym roku mam tylko jedną prośbę- nic mi nie dawaj...
Wręcz przeciwnie!
Zabierz...
Zabierz te moje przeklęte kilogramy, uwolnij mnie od nich. Pomóż mi osiągnąć doskonałość...
Dla idealnej figury zrobię wszystko!
Mam nadzieję, że wysłuchasz mojej prośby..
~Motylek~
W tym roku mam tylko jedną prośbę- nic mi nie dawaj...
Wręcz przeciwnie!
Zabierz...
Zabierz te moje przeklęte kilogramy, uwolnij mnie od nich. Pomóż mi osiągnąć doskonałość...
Dla idealnej figury zrobię wszystko!
Mam nadzieję, że wysłuchasz mojej prośby..
~Motylek~
Chyba dobrze
04.12.2017
Zacznijmy od tego, że dziś wreszcie wróciłam do szkoły. Wiele z nas nie cierpi szkoły, ja również, ale dla mnie ma ona swoje plusy, m. in. ciągle jestem zajęta i nie myślę o jedzeniu. Z ostatniego postu dowiedziałyście się o moim okropnym napadzie...
Ale dziś, tak jak sobie obiecałam- jest o wiele lepiej! Wstałam o 5:30 rano, bo o 6:10 mama zawiozła mnie na autobus, skąd o 7:00 wyjechałam do miejsca, gdzie się uczę. Zaniosłam do domu walizkę, wzięłam plecak i poszłam do szkoły, po drodze wstępując do sklepu po wodę, wzięłam też na wszelki wypadek bułkę pełnoziarnistą, żeby w razie głodu nie polecieć po jakąś bombę kaloryczną do szkolnego sklepiku. Na szczęście nie zjadłam jej, po powrocie ze szkoły, około 15:40 byłam już na prawdę głodna, więc zdecydowałam się na tę bułkę.
Oczywiście nic z niej nie trafiło do żołądka, przeżuwałam powoli i ostrożnie każdy kęs, zapamiętywałam smak, a później wszystko wypluwałam. Dziś ustanowiłam sobie głodówkę, po weekendzie muszę przecież się ukarać :) jak na razie idzie mi nawet dobrze, kiedy stanęłam na wadze przeraziłam się, bo z 72, wróciłam na 73,3 kg, a to stanowczo za dużo!
Ciągle powtarzam sobie, że będzie dobrze i już za jakiś czas będę cieszyć się wymarzoną sylwetką, do tego czasu muszę być silna. Kiedy na przedostatniej lekcji, tj. polski, zaczęłam zastanawiać się nad zjedzeniem, wyjęłam z plecaka mój kołonotatnik, oprócz notatek do nauki na różne przedmioty, które znajdują się na jego początku, na końcowych stronach mam motywacje, dekalog, powody by być chudym... Wszystko. Jest to również zapisane w języku angielskim, żeby niepożądane osoby (np. mama) nie zrozumiały, a w najbliższym czasie, może jutro, zamierzam wybrać się po jakiś notatnik do Empiku, gdzie będę miała wszystkie thinspiracje, powody etc.
Teraz muszę się pouczyć, a najważniejsze- zająć czymś mózg. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym wytrwała! Do napisania, Motylki <3
AKTUALIZACJA: Nie dałam rady, zjadłam miseczkę płatków kukurydzianych z mlekiem 2%, ale to mój ostatni ( no i pierwszy) posiłek dziś. Zamierzam zrobić 10 days challenge. Ciekawa jestem, czy:
1. Uda mi się
2. Czy to daje rzeczywiście jakieś efekty :)))
Zacznijmy od tego, że dziś wreszcie wróciłam do szkoły. Wiele z nas nie cierpi szkoły, ja również, ale dla mnie ma ona swoje plusy, m. in. ciągle jestem zajęta i nie myślę o jedzeniu. Z ostatniego postu dowiedziałyście się o moim okropnym napadzie...
Ale dziś, tak jak sobie obiecałam- jest o wiele lepiej! Wstałam o 5:30 rano, bo o 6:10 mama zawiozła mnie na autobus, skąd o 7:00 wyjechałam do miejsca, gdzie się uczę. Zaniosłam do domu walizkę, wzięłam plecak i poszłam do szkoły, po drodze wstępując do sklepu po wodę, wzięłam też na wszelki wypadek bułkę pełnoziarnistą, żeby w razie głodu nie polecieć po jakąś bombę kaloryczną do szkolnego sklepiku. Na szczęście nie zjadłam jej, po powrocie ze szkoły, około 15:40 byłam już na prawdę głodna, więc zdecydowałam się na tę bułkę.
Oczywiście nic z niej nie trafiło do żołądka, przeżuwałam powoli i ostrożnie każdy kęs, zapamiętywałam smak, a później wszystko wypluwałam. Dziś ustanowiłam sobie głodówkę, po weekendzie muszę przecież się ukarać :) jak na razie idzie mi nawet dobrze, kiedy stanęłam na wadze przeraziłam się, bo z 72, wróciłam na 73,3 kg, a to stanowczo za dużo!
Ciągle powtarzam sobie, że będzie dobrze i już za jakiś czas będę cieszyć się wymarzoną sylwetką, do tego czasu muszę być silna. Kiedy na przedostatniej lekcji, tj. polski, zaczęłam zastanawiać się nad zjedzeniem, wyjęłam z plecaka mój kołonotatnik, oprócz notatek do nauki na różne przedmioty, które znajdują się na jego początku, na końcowych stronach mam motywacje, dekalog, powody by być chudym... Wszystko. Jest to również zapisane w języku angielskim, żeby niepożądane osoby (np. mama) nie zrozumiały, a w najbliższym czasie, może jutro, zamierzam wybrać się po jakiś notatnik do Empiku, gdzie będę miała wszystkie thinspiracje, powody etc.
Teraz muszę się pouczyć, a najważniejsze- zająć czymś mózg. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym wytrwała! Do napisania, Motylki <3
AKTUALIZACJA: Nie dałam rady, zjadłam miseczkę płatków kukurydzianych z mlekiem 2%, ale to mój ostatni ( no i pierwszy) posiłek dziś. Zamierzam zrobić 10 days challenge. Ciekawa jestem, czy:
1. Uda mi się
2. Czy to daje rzeczywiście jakieś efekty :)))
niedziela, 3 grudnia 2017
I hate myself
Z każdą chwilą coraz bardziej nienawidzę siebie. Miałam dziś napad...Po zliczeniu dzisiejszych kalorii i odjęciu kalorii spalonych po bieganiu... załamałam sie... 922! Muszę się jakoś ukarać, nie mogę na siebie nawet spojrzeć 😭😭😭 Aby do jutra... wreszcie nie będę kontrolowana... Wreszcie będę wolna!
Tymczasem... Nie wiem co robić! Nie mogę tego znieść, dlaczego tyle jem?! Głupia krowa... Ale ja się jeszcze nauczę samokontroli... Będę perfekcyjna! Muszę być...
sobota, 2 grudnia 2017
2 grudnia...
Czuje się... Źle? Nie jestem zadowolona z ilości jedzenia, jaką dziś spożyłam, zawsze przez cały tydzień jest okej, od poniedziałku do piątku dzienne kalorie utrzymują się w granicach 350-500, a kiedy przychodzi sobota i mam cały dzień wolne... szkoda gadać. Pocieszam się chociaż tymi 5 dniami, ale mogę przecież jeszcze bardziej redukować kalorie... W przyszłą sobotę będzie ich mniej! Obiecuję sobie! I dziś już nic nie zjem! A co u Was Motylki? <3
Dzisiejszy wykaz kalorii:
- pół miseczki płatków kukurydzianych z mlekiem 2%- 110 kcal
- kanapka z chleba pszennego z plastrem gotowanej szynki z kurczaka- 66kcal+54= 110 kcal
- Pół miseczki zupy jarzynowej- 60 kcal
- Herbatnik- 21 kcal
- Kawałek ciasta- 450 kcal
- Cukierki- 300 kcal
- Trucht (50 min)- 350 kcal
- Sprzątanie- 127 kcal
- Prace koło domu- 40 kcal
Jadłam też kopytka, musiałam, mama karze mi jeść, bo twierdzi że się martwi, wtedy też muszę być w salonie lub jadalni, żeby ktoś widział, że faktycznie jem. :( W rzeczywistości do mojego żołądka nie trafiło ani grama. Wszystko dzięki mojemu kubkowi w pingwinki, który dostałam od przyjaciela. Całe jedzenie trafiło właśnie tam :)
RAZEM: 1051-517= 534
~ TRZYMAJCIE SIĘ, MOTYLKI. WASZA NOBODY~
Czy wiesz, że...?
Korzyści wynikające z aktywnego trybu życia to nie tylko spalanie kalorii podczas ćwiczeń, ale również budowanie tkanki mięśniowej, która jest aktywna metabolicznie. Dlatego możesz spalać więcej kalorii nawet gdy odpoczywasz.
Jedzenie produktów bogatych w błonnik, pozwala nam na dłużej cieszyć się uczuciem sytości? Rozpuszczalne włókna, występujące w owocach utrzymają poziom glukozy we krwi na stałym poziomie.
Odwodnienie może prowadzić do niepotrzebnego podjadania? Zawsze miej przy sobie butelkę wody. Będziesz zaskoczony jak łatwo możesz poradzić sobie z głodem, gdy jesteś nawodniony.
Niska zawartość cukru to, gdy ilość cukru nie przekracza 5 gram na 100 g produktu. Wysoka zawartość cukru to 15 g cukru lub więcej na 100 g produktu. Pomiędzy 5 a 15 gram to produkty o średniej zawartości cukru. Wyjątkiem są cukry znajdujące się w produktach mlecznych, owocach i warzywach (laktoza i fruktoza).
Co o tym myślicie, Motylki? :)
piątek, 1 grudnia 2017
Dlaczego, co, jak… czyli geneza bloga i krótko o mnie :)
Witam wszystkie Motylki! Na wstępie zacznę może od genezy tego bloga,
otóż od dłuższego czasu szukałam miejsca, gdzie znajdę ludzi, którzy
mnie rozumieją, na polskim Google jednak tego nie znalazłam, więc
weszłam na brytyjskie i znalazłam parę ciekawych blogów a przede
wszystkim to, na co najbardziej liczyłam- czat o Pro Anie. Po prostu
ludzie tacy jak my z tym samym problemem-niezrozumieniem przez innych.
Zainspirowało mnie to i zmotywowało jeszcze bardziej w walce o marzenia.
Tak właśnie powstał ten blog i nawet jeśli nie będzie go nikt czytał,
mam swoje miejsce, aby dać upust emocjom. Moja aktualna waga jest
okropna- 72 kg przy 175 cm wzrostu, w poniedziałek waga wskazywała 74
kg, wczoraj (czwartek) 72, więc mimo to jest jakiś postęp, z którego się
ogromnie cieszę. Będę pokazywała tu diety, zasady, moje wzloty i upadki
oraz przeróżne thinspiracje. Do napisania, Motylki <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)